- Mogę cię podrzucić.
- Nie Zayn, przejadę się autobusem, mam za pięć minut, tylko musze się pospieszyć. –oznajmiłam pakując w pośpiechu potrzebne rzeczy do mojej torby.
- Jesteś pewna, że chcesz jechać sama? –zapytał, a ja przerwałam swoją czynności i spojrzałam na niego marszcząc brwi.
- Nie będziesz moim ochroniarzem, Zayn. Nie przesadzajmy. –powiedziałam, zanim spakowałam ostatni notes i zarzuciłam torebkę przez ramię. Zayn w tym czasie zrobił sobie herbatę i przechadzał się po domu w samych bokserkach.
- Dobrze, ja lecę. –powiedziałam, po czym podbiegłam do niego i dałam buziaka w policzek.
- Uważaj na siebie.
- Jasne. – krzyknęłam już zza drzwi, zamknęłam je za sobą i zbiegłam na dół. Musiałam się śpieszyć, gdyż nie miałam zamiaru się spóźnić. Była bardzo ładna pogoda. Założyłam obcisłe jeansy i białą koszulkę z czarnym kołnierzykiem. Wyprostowałam włosy, dzięki czemu wydawały się jeszcze dłuższe. Na nogi wsunęłam czarne baletki z ćwiekami, co było średnio dobrym pomysłem, ponieważ nieco mnie obcierały. Z biegu wskoczyłam do autobusu i skasowałam bilet. Było dość tłoczno, w końcu ósma rano. Każdy śpieszył się do pracy, szkoły. Stanęłam przy oknie i wpatrywałam się w przesuwający się krajobraz. Bardzo szybko minął mi czas jazdy i już byłam pod uczelnią. Weszłam do budynku i skierowałam się na piętro numer 2 pod aulę, w której miał być wykład. Zgromadziło się tam już kilku studentów z mojego roku.
- Och, Sara? No proszę. Co cię tu sprowadza?
- Nie bądź złośliwy Sean. –zwróciła się do niego Grace gromiąc go wzrokiem.
- Mi też was miło widzieć. –oznajmiłam z wyraźnie sztucznym uśmiechem i oparłam się o ścianę na wprost nich.
- Co u ciebie? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. –zapytała krótkowłosa blondynka. Nadal uważam, że ta fryzura jej nie pasuje. Całkowicie odbiera jej kobiecość, no ale nieważne.
- Tak, musiałam zrobić sobie małą przerwę.
- Wakacje nie wystarczyły? –wtrącił się ten błazen Sean.
- Nie. –odburknęłam.
Spojrzałam na mały zegarek na moim nadgarstku. Profesor miał już kilkuminutowe spóźnienie. Ja gnałam tam na złamanie karku, a on widocznie wcale się nie śpieszył. Po chwili usłyszałam stukot obcasów i naszym oczom ukazała się starsza kobieta, pewnie wykładowczyni jakiegoś innego przedmiotu, której wcześniej tu nie widziałam.
- Proszę państwa, profesor Barkley nie zdoła dotrzeć na dzisiejszy wykład, bardzo mu przykro, ale dzisiejsze zajęcia się nie odbędą. –wyklepała, po czym obróciła się na pięcie i stukając obcasami przeszła na koniec korytarza. Wszyscy ucieszeni od razu skierowali się do wyjścia. Ugh, miałam nadzieję, że ten dzień chociaż w części spędzę poza domem. Miałam zamiar siedzieć na wykładzie i uważnie słuchać. No cóż. Spojrzałam znów na zegarek. Dziewiąta trzydzieści. Zayn pewnie już pojechał. Ma dzisiaj spotkanie, bardzo ważne. Być może dostanie się do zespołu. Mówił mi jak się nazywa, ale to jak zwykle wyleciało mi z głowy. W związku z tym czeka mnie puste mieszkanie. Skierowałam się do windy i wcisnęłam przycisk. Zjawiła się w mig. To dziwne, bo zazwyczaj czekałam na nią dość długo. Zjechałam na dół i opuściłam budynek uczelni. Postanowiłam, że trochę się przejdę i wsiądę do autobusu na innym przystanku. Tak dawno nigdzie nie wychodziłam. Dobrze jest zaciągnąć się świeżym, rześkim powietrzem. Szłam dość szybkim krokiem, aby nie zmarznąć, gdyż znacznie się ochłodziło, a na niebo wstąpiły deszczowe chmury. To w sumie całkiem normalnie, ale w pośpiechu nie zabrałam parasola. Stawiałam pewne kroki rozglądając się wszędzie. Oglądałam samochody, obserwowałam ludzi, których mijałam po drodze i co chwilę zerkałam na zegarek. Sama nie wiem po co, miałam wystarczająco czasu, aby dojść do przystanku, który sobie wyznaczyłam. Weszłam w ulicę ze sklepikami i różnymi instytucjami zaraz przy chodniku. Przypatrywałam się im dokładnie. Rzadko bywam na tej ulicy. Byłam tam może ze 2, 3 razy. Nie mam potrzeby tutaj chodzić. Chociaż teraz po dokładnym przyglądnięciu się, wiem, że jest tu dużo ciekawych rzeczy. Moją uwagę szczególnie przykuł oświetlony budynek z oszklonym wejściem. ‘Diamond Jacks Studio’ widniało czarnym napisem na szyldzie. Przystanęłam na chwile, aby dokładnie się przyglądnąć. To studio tatuażu. Wyglądało dość przytulnie, na tego typu miejsca. W środku wisiała pokaźna brytyjska flaga. Na czarnym fotelu siedziała jakaś kobieta, obok niej tęgi, wytatuowany mężczyzna w rękawiczkach. Przymierzali się chyba do zrobieniu tatuażu. Przy oknie siedział jeszcze jeden chłopak, ale tyłem do mnie. Rudowłosa klientka zauważyła, że przyglądam się i delikatnie się do mnie uśmiechnęła. Zrobiłam to samo. Już miałam odejść kiedy nagle, siedzący do mnie wcześniej tyłem chłopak, odwrócił swoją głowę. Niall? Blondyn uśmiechnął się do mnie życzliwie, po czym wstał i wyszedł do mnie. Nie przypuściłabym, że mogę go tam spotkać.
- Masz zamiar zrobić sobie tatuaż? Odważnie. –powiedziałam i zaśmiałam się cicho. Jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.
- Nie, akurat nie. –odpowiedział, a ja uniosłam brwi. –Pracuję tu.- ? No nie, w życiu bym nie zgadła. On?
-Nie wyglądasz na tatuażystę. –oznajmiłam i spojrzałam na mężczyznę siedzącego w środku.
- Owszem, nie wyglądam jak on. –powiedział, kiedy zauważył, że przyglądam się „panu w rękawiczkach”. – ale nie jest powiedziane, że muszę być wytatuowany od stóp do głów, mogę nie mieć żadnego tatuażu, wystarczy, żebym potrafił je robić. –dodał.
- No tak. –powiedziałam, bo nie miałam pomysłu na nic innego, po czym zwróciłam swój wzrok z powrotem na rudą kobietę, aby tylko nie patrzeć na niego.
- Może chcesz zobaczyć jak to się robi? –zapytał. Zaskoczył mnie. Tak na serio, to byłam okropnie ciekawa. –Chodź. –powiedział i otworzył czerwone drzwi, na co one odezwały się dzwoneczkiem. Zrobiłam niepewny krok w przód i nagle poczułam jego rękę na mojej talii, która sugerowała, abym śmiało weszła do środka.
- Jack, to jest Sara. –powiedział Niall, zamykając za sobą drzwi.
- Cześć Sara, to co może jakiś tatuaż? –zapytał szczerząc się.
- Może innym razem. –oznajmiłam trochę zawstydzona.
- A to Nicole, nasza stała klientka. –wskazał na rudowłosą, a ona się uśmiechnęła. Rzeczywiście musi być stałą klientką. Jej ręce prawie całe były pokryte tatuażami.
- Nie będziemy im na razie przeszkadzać. Jack robi dość skomplikowany rysunek. Chodź pokażę ci co i jak. –oznajmił i złapał moją rękę, pociągając mnie za sobą, a przez moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. Weszliśmy do mniejszego pomieszczenia. Od razu w oczy rzuciły mi się dziwne sprzęty leżące na białej komódce.
- To maszynki do tatuażu. –odpowiedział blondyn. Wyglądały nas trochę skomplikowane mechanizmy. Obok niej leżały igły różnej grubości. Wzdrygnęłam się na samą myśl, że mogłyby być w mojej skórze.
- To boli? –zapytałam i spojrzałam na niego.
- Na ogół tatuowanie nie jest bolesne, raczej drażniące. Są miejsca bardziej i mnie wrażliwe na ból. Miejsca bliżej kości bardziej bolą. –oznajmił z uśmiechem. Podeszłam do kolejnej półki, na której leżały grube katalogi.
- Mogę?
- Jasne, śmiało. –odpowiedział i stanął obok mnie.
Oglądałam z zaciekawieniem wzory tatuaży, a Niall opowiadał mi z chęcią o każdym z nich. Czy ciężko je robić, i w ogóle jak się je robi. To wszystko było bardzo ciekawe. Widać, że właśnie to go interesuje. Cóż, w życiu nie przypuściłabym, że jest tatuażystą, a jednak. Pozory mylą. Kiedy w końcu spojrzałam na zegarek, była już 3. Nie mogłam uwierzyć, że tak długo rozmawialiśmy. Wydawało mi się, że minęło góra 2 godziny.
- Będę lecieć. –oznajmiłam w końcu.
- Może miałabyś ochotę napić się ze mną dziś wieczorem herbaty? –zapytał, a ja zaśmiałam się.
- Hm, chyba wolałabym coś mocniejszego. –powiedziałam, a jego brwi wyskoczyły w górę.
- O 6 kończę, przyjadę po ciebie o 7 okej?
- Okej. –odpowiedziałam, po czym razem z Niall’em wróciłam do pomieszczenia, gdzie siedział Jack.
- Dobrze, że jesteś, pani do ciebie. –powiedział Jack wskazując na śliczną czarnowłosą kobietę.
- To do zobaczenia. –oznajmił cichym głosem Niall i otworzył mi drzwi, a ja wyszłam uśmiechając się do niego delikatnie. No tak, teraz to na pewno jestem spóźniona. Skrzyżowałam ręce na piersiach i nie zwlekając ruszyłam tam, gdzie miałam się udać kilka godzin wcześniej. Na prawdę miło spędziłam czas. Zastanawiałam się tylko czy zgodzenie się na spotkanie to był dobry pomysł. Może to jeszcze nie czas na jakąś nową znajomość. Och, a z resztą, co mi szkodzi. To tylko drink. Za dużo myślę. Szukam tylko dziury w całym. Przyśpieszyłam nieco kroku. Po kilku minutach dotarłam na przystanek. Nie czekałam długo na autobus. Wsiadłam do środka, zajęłam miejsce i zaczęłam analizować moje miłe spotkanie z Niall’em.
______________________________________________________________
Aha i jeszcze co do szablonu to zrobiłam go w gimie, ale nie pamiętam skąd pobierałam :)
Dopiska swojego tt lub dodanie się do obserwatorów=jesteście informowani xx
- Nie Zayn, przejadę się autobusem, mam za pięć minut, tylko musze się pospieszyć. –oznajmiłam pakując w pośpiechu potrzebne rzeczy do mojej torby.
- Jesteś pewna, że chcesz jechać sama? –zapytał, a ja przerwałam swoją czynności i spojrzałam na niego marszcząc brwi.
- Nie będziesz moim ochroniarzem, Zayn. Nie przesadzajmy. –powiedziałam, zanim spakowałam ostatni notes i zarzuciłam torebkę przez ramię. Zayn w tym czasie zrobił sobie herbatę i przechadzał się po domu w samych bokserkach.
- Dobrze, ja lecę. –powiedziałam, po czym podbiegłam do niego i dałam buziaka w policzek.
- Uważaj na siebie.
- Jasne. – krzyknęłam już zza drzwi, zamknęłam je za sobą i zbiegłam na dół. Musiałam się śpieszyć, gdyż nie miałam zamiaru się spóźnić. Była bardzo ładna pogoda. Założyłam obcisłe jeansy i białą koszulkę z czarnym kołnierzykiem. Wyprostowałam włosy, dzięki czemu wydawały się jeszcze dłuższe. Na nogi wsunęłam czarne baletki z ćwiekami, co było średnio dobrym pomysłem, ponieważ nieco mnie obcierały. Z biegu wskoczyłam do autobusu i skasowałam bilet. Było dość tłoczno, w końcu ósma rano. Każdy śpieszył się do pracy, szkoły. Stanęłam przy oknie i wpatrywałam się w przesuwający się krajobraz. Bardzo szybko minął mi czas jazdy i już byłam pod uczelnią. Weszłam do budynku i skierowałam się na piętro numer 2 pod aulę, w której miał być wykład. Zgromadziło się tam już kilku studentów z mojego roku.
- Och, Sara? No proszę. Co cię tu sprowadza?
- Nie bądź złośliwy Sean. –zwróciła się do niego Grace gromiąc go wzrokiem.
- Mi też was miło widzieć. –oznajmiłam z wyraźnie sztucznym uśmiechem i oparłam się o ścianę na wprost nich.
- Co u ciebie? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. –zapytała krótkowłosa blondynka. Nadal uważam, że ta fryzura jej nie pasuje. Całkowicie odbiera jej kobiecość, no ale nieważne.
- Tak, musiałam zrobić sobie małą przerwę.
- Wakacje nie wystarczyły? –wtrącił się ten błazen Sean.
- Nie. –odburknęłam.
Spojrzałam na mały zegarek na moim nadgarstku. Profesor miał już kilkuminutowe spóźnienie. Ja gnałam tam na złamanie karku, a on widocznie wcale się nie śpieszył. Po chwili usłyszałam stukot obcasów i naszym oczom ukazała się starsza kobieta, pewnie wykładowczyni jakiegoś innego przedmiotu, której wcześniej tu nie widziałam.
- Proszę państwa, profesor Barkley nie zdoła dotrzeć na dzisiejszy wykład, bardzo mu przykro, ale dzisiejsze zajęcia się nie odbędą. –wyklepała, po czym obróciła się na pięcie i stukając obcasami przeszła na koniec korytarza. Wszyscy ucieszeni od razu skierowali się do wyjścia. Ugh, miałam nadzieję, że ten dzień chociaż w części spędzę poza domem. Miałam zamiar siedzieć na wykładzie i uważnie słuchać. No cóż. Spojrzałam znów na zegarek. Dziewiąta trzydzieści. Zayn pewnie już pojechał. Ma dzisiaj spotkanie, bardzo ważne. Być może dostanie się do zespołu. Mówił mi jak się nazywa, ale to jak zwykle wyleciało mi z głowy. W związku z tym czeka mnie puste mieszkanie. Skierowałam się do windy i wcisnęłam przycisk. Zjawiła się w mig. To dziwne, bo zazwyczaj czekałam na nią dość długo. Zjechałam na dół i opuściłam budynek uczelni. Postanowiłam, że trochę się przejdę i wsiądę do autobusu na innym przystanku. Tak dawno nigdzie nie wychodziłam. Dobrze jest zaciągnąć się świeżym, rześkim powietrzem. Szłam dość szybkim krokiem, aby nie zmarznąć, gdyż znacznie się ochłodziło, a na niebo wstąpiły deszczowe chmury. To w sumie całkiem normalnie, ale w pośpiechu nie zabrałam parasola. Stawiałam pewne kroki rozglądając się wszędzie. Oglądałam samochody, obserwowałam ludzi, których mijałam po drodze i co chwilę zerkałam na zegarek. Sama nie wiem po co, miałam wystarczająco czasu, aby dojść do przystanku, który sobie wyznaczyłam. Weszłam w ulicę ze sklepikami i różnymi instytucjami zaraz przy chodniku. Przypatrywałam się im dokładnie. Rzadko bywam na tej ulicy. Byłam tam może ze 2, 3 razy. Nie mam potrzeby tutaj chodzić. Chociaż teraz po dokładnym przyglądnięciu się, wiem, że jest tu dużo ciekawych rzeczy. Moją uwagę szczególnie przykuł oświetlony budynek z oszklonym wejściem. ‘Diamond Jacks Studio’ widniało czarnym napisem na szyldzie. Przystanęłam na chwile, aby dokładnie się przyglądnąć. To studio tatuażu. Wyglądało dość przytulnie, na tego typu miejsca. W środku wisiała pokaźna brytyjska flaga. Na czarnym fotelu siedziała jakaś kobieta, obok niej tęgi, wytatuowany mężczyzna w rękawiczkach. Przymierzali się chyba do zrobieniu tatuażu. Przy oknie siedział jeszcze jeden chłopak, ale tyłem do mnie. Rudowłosa klientka zauważyła, że przyglądam się i delikatnie się do mnie uśmiechnęła. Zrobiłam to samo. Już miałam odejść kiedy nagle, siedzący do mnie wcześniej tyłem chłopak, odwrócił swoją głowę. Niall? Blondyn uśmiechnął się do mnie życzliwie, po czym wstał i wyszedł do mnie. Nie przypuściłabym, że mogę go tam spotkać.
- Masz zamiar zrobić sobie tatuaż? Odważnie. –powiedziałam i zaśmiałam się cicho. Jego uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.
- Nie, akurat nie. –odpowiedział, a ja uniosłam brwi. –Pracuję tu.- ? No nie, w życiu bym nie zgadła. On?
-Nie wyglądasz na tatuażystę. –oznajmiłam i spojrzałam na mężczyznę siedzącego w środku.
- Owszem, nie wyglądam jak on. –powiedział, kiedy zauważył, że przyglądam się „panu w rękawiczkach”. – ale nie jest powiedziane, że muszę być wytatuowany od stóp do głów, mogę nie mieć żadnego tatuażu, wystarczy, żebym potrafił je robić. –dodał.
- No tak. –powiedziałam, bo nie miałam pomysłu na nic innego, po czym zwróciłam swój wzrok z powrotem na rudą kobietę, aby tylko nie patrzeć na niego.
- Może chcesz zobaczyć jak to się robi? –zapytał. Zaskoczył mnie. Tak na serio, to byłam okropnie ciekawa. –Chodź. –powiedział i otworzył czerwone drzwi, na co one odezwały się dzwoneczkiem. Zrobiłam niepewny krok w przód i nagle poczułam jego rękę na mojej talii, która sugerowała, abym śmiało weszła do środka.
- Jack, to jest Sara. –powiedział Niall, zamykając za sobą drzwi.
- Cześć Sara, to co może jakiś tatuaż? –zapytał szczerząc się.
- Może innym razem. –oznajmiłam trochę zawstydzona.
- A to Nicole, nasza stała klientka. –wskazał na rudowłosą, a ona się uśmiechnęła. Rzeczywiście musi być stałą klientką. Jej ręce prawie całe były pokryte tatuażami.
- Nie będziemy im na razie przeszkadzać. Jack robi dość skomplikowany rysunek. Chodź pokażę ci co i jak. –oznajmił i złapał moją rękę, pociągając mnie za sobą, a przez moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. Weszliśmy do mniejszego pomieszczenia. Od razu w oczy rzuciły mi się dziwne sprzęty leżące na białej komódce.
- To maszynki do tatuażu. –odpowiedział blondyn. Wyglądały nas trochę skomplikowane mechanizmy. Obok niej leżały igły różnej grubości. Wzdrygnęłam się na samą myśl, że mogłyby być w mojej skórze.
- To boli? –zapytałam i spojrzałam na niego.
- Na ogół tatuowanie nie jest bolesne, raczej drażniące. Są miejsca bardziej i mnie wrażliwe na ból. Miejsca bliżej kości bardziej bolą. –oznajmił z uśmiechem. Podeszłam do kolejnej półki, na której leżały grube katalogi.
- Mogę?
- Jasne, śmiało. –odpowiedział i stanął obok mnie.
Oglądałam z zaciekawieniem wzory tatuaży, a Niall opowiadał mi z chęcią o każdym z nich. Czy ciężko je robić, i w ogóle jak się je robi. To wszystko było bardzo ciekawe. Widać, że właśnie to go interesuje. Cóż, w życiu nie przypuściłabym, że jest tatuażystą, a jednak. Pozory mylą. Kiedy w końcu spojrzałam na zegarek, była już 3. Nie mogłam uwierzyć, że tak długo rozmawialiśmy. Wydawało mi się, że minęło góra 2 godziny.
- Będę lecieć. –oznajmiłam w końcu.
- Może miałabyś ochotę napić się ze mną dziś wieczorem herbaty? –zapytał, a ja zaśmiałam się.
- Hm, chyba wolałabym coś mocniejszego. –powiedziałam, a jego brwi wyskoczyły w górę.
- O 6 kończę, przyjadę po ciebie o 7 okej?
- Okej. –odpowiedziałam, po czym razem z Niall’em wróciłam do pomieszczenia, gdzie siedział Jack.
- Dobrze, że jesteś, pani do ciebie. –powiedział Jack wskazując na śliczną czarnowłosą kobietę.
- To do zobaczenia. –oznajmił cichym głosem Niall i otworzył mi drzwi, a ja wyszłam uśmiechając się do niego delikatnie. No tak, teraz to na pewno jestem spóźniona. Skrzyżowałam ręce na piersiach i nie zwlekając ruszyłam tam, gdzie miałam się udać kilka godzin wcześniej. Na prawdę miło spędziłam czas. Zastanawiałam się tylko czy zgodzenie się na spotkanie to był dobry pomysł. Może to jeszcze nie czas na jakąś nową znajomość. Och, a z resztą, co mi szkodzi. To tylko drink. Za dużo myślę. Szukam tylko dziury w całym. Przyśpieszyłam nieco kroku. Po kilku minutach dotarłam na przystanek. Nie czekałam długo na autobus. Wsiadłam do środka, zajęłam miejsce i zaczęłam analizować moje miłe spotkanie z Niall’em.
______________________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Mam nadzieję, że nie przynudzam :D Czekam na wasze komentarze :) Aa i informuję was, że w następnym rozdziale będzie działo się coś więcej, w sensie, no nieważne, sami zobaczycie :D I przepraszam, za dużą czcionkę w niektórych miejscach, ale coś się pierdoli i nie umiem zmienić hihi xdAha i jeszcze co do szablonu to zrobiłam go w gimie, ale nie pamiętam skąd pobierałam :)
Dopiska swojego tt lub dodanie się do obserwatorów=jesteście informowani xx
ŚWIETNE ! *O* dnjsbsljhdla
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA KOLEJNY *o*
@luv_myy_horan
aww świetne! :)
OdpowiedzUsuńja na jej miejscu zrobiłabym sobie jakiś tatuaż, tym bardziej że robi je Niall :)
czekam na następny!
@zaynakamyidol
Szkoda, że tak mało się działo, ale rozumiem, że w następnym rozdziale to nam wynagrodzisz haha
OdpowiedzUsuńjesteś bardzo pomysłowa i nieprzewidywalna xx
Świetny ale czekam na następny trochę ciekawszy <3
OdpowiedzUsuń@wielkishit <--- tt
Ładny *.* czekam na kolejny @tul_misiajmy :>
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział Nie mogę doczekać się ich spotkania wieczorem, przy drinku hah nie nic nie sugeruję :)
OdpowiedzUsuńDo następnego <3 @koniczynka_
No i nie dała mu czwartego kosza :))
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3 no i czekam na to ich spotkanie ;) @klaudia_0304
I dzięki za informacje ;*
OMGGGGG JAK JA KOCHAM FF Z NIALL'EM <3 CZEKAM NA NN xx
OdpowiedzUsuńSuper ! Bardzo przyjemnie się czyta.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej :*
Mysle, ze jak Sara bdzie na randce z Ni, to spotka bylego, ale nie wiem... okarze sie. Czekam zniecierpliwiona na nn i zycze weny @_MyLovelyNiall
OdpowiedzUsuńto opowiadanie jest ekstra :) rozdział jest ekstra ciekawy nie moge się doczekać kolejnego rozdziału :) -@natalia17k
OdpowiedzUsuńKooooooooooocham ...Boże. ..awh hdgjdbsnnhfss omgf....@.@ as jfjrjfrhbdvnhhvbnnnb jaaaaa czekam na neeeeeeeeext
OdpowiedzUsuń@OopsHiBooBear
Genialne ! *.*
OdpowiedzUsuńKocham *.* pięknę ni i tan teges ! <33
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ! :D 2 rozdziaaał :D http://harrystyles-danger.blogspot.com/2014/01/rozdzia-2.html
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę .... jeśli Zayn utknie w friendzone będę nieco zawiedziona, hmm o ile nie spróbuje z niego w końcu wyjść, mogło by być fajnie. nie spodziewałam się po Niall'u tego emm no nie wiem, takiej pracy ciekawie, na serio ciekawie. czekam na następny :)x
OdpowiedzUsuńMożesz mnie informować ? + dłuższy komentarz później dodam bo na mobilnym jetem :-)
OdpowiedzUsuń@horanheroinexx
Kiedy nn?
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? *o* fsjgskjhdskhgfsbhdfgj
OdpowiedzUsuńNominuję cię do Libster Award :) Szczegóły tutaj http://niallandania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Liebster Award! Więcej informacji: http://olkalolka-mylifemyworld.blogspot.com/2014/01/liebster-award_30.html
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards!
OdpowiedzUsuńhttp://bby-be-with-me-so-happily.blogspot.com/2014/02/liebster-awards_9.html
Jeżeli nie 'bawisz się' w takie coś, to przepraszam za spam :)