Był cudowny dzień. Nie mogłam spać już dłużej, bo słońce
prawie mnie oślepiało wpadając przez duże okno na wprost łóżka. Odwróciłam się.
Jace jeszcze spał. Tak, mieszkałam z nim. Już od jakiegoś czasu. Nie miałam
swojego własnego mieszkania. Na początku kiedy się tu przenieśliśmy dzieliłam
dom z Zayn’em. Do póki nie pojawił się on. Wysunęłam się delikatnie spod
kołdry, aby go nie obudzić, choć dobrze wiedziałam, że ma bardzo głęboki sen i
udałam się do kuchni. Wyciągnęłam z szafki szklankę i nalałam sobie trochę
wody, aby zaspokoić swoje pragnienie, po całej nocy. Wyjrzałam przez okno. Mimo
wczesnej pory, po ulicy przechadzało się już mnóstwo ludzi. Stwierdziłam, że nie ma co marnować dnia i
pora się ubrać. Założyłam krótkie, dżinsowe szorty i kremową koszulkę, a włosy
spięłam w kucyk. Jeszcze delikatny makijaż i gotowe. Miałam wyjątkowo dobry
humor. Może to dlatego, że Zayn miał wrócić. Nie widziałam się z nim od 2
tygodni. Wyjechał do Bradford, aby odwiedzić rodzinę, zrobić im niespodziankę i
odpocząć też trochę od codzienności. To na pewno dobrze mu zrobiło. Nagle usłyszałam,
że dzwoni mój telefon. Zerwałam się, przez niespodziewany dźwięk i zaczęłam go
szukać. Nie zajęło mi to dużo czasu, gdyż dokładnie pamiętałam, że nie
wyciągnęłam go od wczoraj z torebki, którą zostawiłam na wieszaku przy wejściu.
Spojrzałam na wyświetlacz i uśmiechnęłam się pod nosem, po czym wcisnęłam
zieloną słuchawkę.
- Cześć Zayn. –oznajmiłam wesoło i skierowałam się z
powrotem do kuchni.
- Cześć. Dzisiaj o 2. Pamiętasz?
- Jasne, że pamiętam. Nie mogę się już doczekać żeby cię
zobaczyć. –Stęskniłam się za nim. Choć to tylko 2 tygodnie, to brakowało mi go.
Usłyszałam za sobą chrząknięcie. Odwróciłam się i ujrzałam Jace’a. Miał
skwaszoną minę, jakby spotkało go coś niemiłego. –Słuchaj, musze już kończyć.
Do zobaczenia. –powiedziałam i rozłączyłam się.
- Znowu z nim rozmawiałaś?
- On ma imię, a poza tym nie rozmawiałam z nim od 2 tygodni.
- Boże wytrzymałaś tyle? Nie wierzę.
- Oszczędź sobie. –oznajmiłam sucho.
- Nie podoba mi się twój ton.
- Słucham? Jace naprawdę nie mam ochoty na kłótnię. Mam
wyjątkowo dobry dzień, proszę nie psuj mi tego.
Odłożyłam pustą szklankę do zlewu i skierowałam się do małego
salonu, on za mną. Usiadłam na kanapie i podniosłam gazetę, która leżała na
stoliku.
- To dla niego się tak wystroiłaś?
- Proszę cię, przestań.
- Robisz to specjalnie. – spojrzałam na niego. Jego twarz
była beznamiętna, a oczy wypełnione gniewem. Nie, to znowu skończy się kłótnią.
- Nie wiem o co ci chodzi.
- Wiesz, że go nie lubię, dlatego się z nim spotykasz.
Robisz mi na złość. –jego głos stał się bardziej surowy.
- Spotykam się z nim, bo jest moim przyjacielem. –oznajmiłam
spokojnie starając się go udobruchać.
- Nie kłam do cholery! –krzyknął, a jego głos rozniósł się
po całym mieszkaniu uderzając głośno w moje uszy.
- Ta rozmowa nie ma sensu. –wstałam i skierowałam się do
przedpokoju. Założyłam trampki i przerzuciłam przez ramie torebkę. Chciałam już
wyjść, ale poczułam mocne pociągnięcie za nadgarstek.
- Gdzie idziesz? – jego głos był przepełniony groźbą. –Nie
skończyliśmy rozmowy.
Moje serce waliło jak szalone. Bałam się. Po raz kolejny się
go bałam. Nie mogłam powstrzymać łez, które zaczęły napływać mi do oczu.
Dlaczego on taki jest? Co ja mu zrobiłam?
- Gdzie kurwa idziesz?! – milczałam patrząc w podłogę.
- Nie masz prawa rozliczać mnie z tego gdzie chodzę.
–oznajmiłam po chwili. W mieszkaniu było bardzo cicho, jedyne co było słychać
to jego okropnie głośny oddech i moje bijące serce.
- Jesteś zwykłą dziwką słyszysz! – i w tym momencie poczułam
przeszywający i niespodziewany ból na moim policzku, który zwalił mnie z nóg.
Przez chwilę byłam oszołomiona, nie wiedziałam co się stało. Dopiero po chwili
zdałam sobie sprawę z zaistniałej sytuacji. Uderzył mnie. Podniosłam się lekko
do pozycji siedzącej i wyciągnęłam rękę, aby dotknąć mojego pulsującego bólem
policzka. Zaczęłam bezgłośnie płakać i po mojej twarzy zaczęły spływać łzy.
Rozczarowanie, strach, ból, to wszystko siedziało teraz w mojej głowie. W końcu
odważyłam się podnieść swoją dotychczas spuszczoną głowę. Mój wzrok powędrował
na twarz Jace’a. Stał i patrzył na mnie swoim rozwścieczonym wzrokiem. W tym
momencie kompletnie nie wiedziałam co robić. Uciekać, czy zostać? Byłam
totalnie zdezorientowana. Nagle zobaczyłam przed sobą jego wyciągniętą dłoń.
Spojrzałam na niego ponownie. Jego twarz złagodniała, a jego oczy wróciły do
swojego normalnego stanu. Zawahałam się, ale w końcu złapałam jego dłoń, a on
pomógł mi wstać. Miałam opuszczoną głowę, a po chwili poczułam jego dłoń na moim
zbitym i okropnie obolałym policzku. Syknęłam cicho z bólu.
- Cii, nic ci nie będzie, zaraz to opatrzę. –oznajmił
łagodnym i ściszonym głosem, głaskając mój policzek. Złapał mocno moją rękę i
pociągnął za sobą z powrotem do kuchni.
- Siadaj. –powiedział wskazując rękę na stojące w rogu
krzesło, a ja posłusznie spełniłam jego prośbę, będąc nadal w stanie
oszołomienia. Splotłam palce na swoich kolanach i wpatrywałam się w nie, jakby
były czymś interesującym, ale to dla tego, że nie chciałam na niego spojrzeć.
Po chwili zobaczyłam go przed sobą. Trzymał w ręce wodę utlenioną i jakąś gazę.
Przykucnął i złapał moją brodę zmuszając mnie do podniesienia wzroku.
- Cóż, chyba dzisiaj już nigdzie nie pójdziesz. –oznajmił udając
skruchę i położył swoją dłoń na moim nagim udzie. Od razu zepchnęłam jego rękę.
- Bądź grzeczna. Dobrze ci radzę.
- Jesteś zwykłym skurwielem. Nie wiem, jak mogłam ci zaufać.
– nie mam pojęcia skąd nagle wzięło się u mnie tyle dowagi. Jednak od razu
pożałowałam tych słów. Zaczął się głośno śmiać, a po chwili jego twarz całkiem
spoważniała. Złapał mnie za nadgarstek i pociągnął mocno, podnosząc mnie do
pozycji stojącej. Zaczęłam się wyrywać, niestety na próżno. Jego dłoń była
zaciśnięta zbyt mocno wokół mojej. Złapał mnie za ramiona i popchnął z całych
sił, tak, że uderzyłam w stojącą za mną komódkę, strącając z niej wszystkie
ozdobne naczynia.
- Licz się ze słowami. –powiedział szorstko i zaczął
kierować się w moją stronę. Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. Co on mi zrobi?
Proszę, błagam, niech da mi spokój. Proszę. Moje serce prawie wyskakiwało z
piersi. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Jace od razu zatrzymał się w połowie drogi i do mnie i
wrócił z powrotem do stołu, gdzie leżała moja komórka. Podniósł ją i spojrzał
na wyświetlacz, a po chwili uniósł ją, abym mogła zobaczyć kto dzwoni. Och, nie
Zayn. Dlaczego zadzwonił teraz? Czego chciał? Wiedziałam, że to tylko jeszcze
bardziej rozwścieczy Jace’a. Podniósł swoją rękę jeszcze wyżej i gwałtownie
opuścił ją na dół, upuszczając mój telefon na podłogę z głośnym hukiem. Nic już
nie mówił, tylko znów powolnym krokiem zaczął zbliżać się do mnie. Opuściłam
głowę i zamknęłam oczy, zanim znów zaczęłam powtarzać swoją mantrę. „Proszę,
błagam, niech da mi spokój”.
Nagle po mieszkaniu rozległo się pukanie do drzwi. Och,
dzięki Bogu. Jace znieruchomiał, a po chwili spojrzał na swój zegarek.
- Kurwa. –przeklął pod nosem. –Do pokoju. –zwrócił się do
mnie cichym, ale groźnym głosem, ale ja kompletnie na to nie zareagowałam. Mój
mózg nagle się wyłączył. Jego słowa tylko się ode mnie odbiły. Podniósł mój telefon z podłogi, podszedł do
mnie, złapał mnie kurczowo za łokieć i skierował się ze mną do sypialni.
- Spróbuj tylko pisnąć, a pożałujesz tego szybciej niż
myślisz. –w jego głosie rozbrzmiała groźba. Rzucił mój telefon w moją stronę,
zabrał kluczyk i zamknął drzwi od swojej strony zostawiając mnie tam samą. Nie
potrafiłam już zatrzymywać moich łez. Zatkałam swoje usta ręką i zaczęłam
płakać. Dopiero po chwili zauważyłam, że mam pokaleczone ręce od rozbitych
naczyń, ale ten ból fizyczny, nie był porównywalny do tego, co czułam w środku.
Jak mogłam mu zaufać? Dlaczego mu wybaczyłam, kiedy po raz pierwszy podniósł na
mnie rękę? Tak to już się kiedyś zdarzyło, ale tłumaczył się, że miał ciężki
dzień, że poniosły go nerwy, a ja naiwna idiotka uwierzyłam. Byłam za bardzo
wpatrzona w niego. Co ja do kurwy nędzy w nim widziałam?
Usiadłam na skraju łóżka i schowałam swoją twarz w
pokrwawionych dłoniach. Do moich uszu dobiegł odgłos rozmowy.
- Jace, a gdzie Sara? Myślałam, że jest o tej porze w domu.–
o nie.
- Wyszła spotkać się z przyjaciółkami, mamo. Zapomniałem jej powiedzieć, że przyjdziesz.
–odpowiedział zbyt słodkim głosem. Jak on może tak kłamać własnej matce? Ale z
resztą, który facet przyznałby się do czegoś takiego.
Podniosłam swoją głowę i zobaczyłam swoje odbicie w lustrze,
które stało naprzeciwko łóżka. Wstałam i podeszłam bliżej. Położyłam swoją rękę
na policzku, który był prawie siwy od mocnego uderzenia. Och, co on mi zrobił.
Co ja teraz zrobię. W lustrzanym odbiciu zauważyłam leżący na dywanie telefon.
Pochyliłam się i podniosłam go. Rozbity wyświetlacz i ledwo trzymająca się
obudowa. Tyle pozostało z mojej komórki. Na marne próbowałam ją uruchomić. Znów
wydobył się ze mnie stłumiony szloch. Upadłam na łóżko tuląc do siebie moją
poduszkę. Co teraz będzie? Co jeśli znów coś mi zrobi. Tak bardzo się bałam.
Chciałam, aby to był tylko zły sen, jednak to była okrutna prawda. A Zayn? Na
pewno się martwi. Chciałbym z nim teraz porozmawiać, on by mnie pocieszył. Och,
tak bardzo chciałbym wtulić się w jego ramiona i wypłakać się w jego szyję, ale
jestem uwięziona. Uwięziona we własnym mieszkaniu. A za drzwiami stoi
mężczyzna, który chce zrobić mi krzywdę.
_____________________________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Tak, oto pierwszy rozdział :D Mam nadzieję, że nie przynudzam. Oczywiscie czekam na wasze opinie. Jeśli chcecie być informowani na tt, to dopiszcie swoją nazwę w komentarzu lub dodajcie się do obserwatorów :) Aha i być może zastanawiacie się gdzie Niall, więc od razu mówię, że pojawi się w następnym rozdziale :)
To chyba tyle :)
Kolejny rodział pojawi się za kilka dni. xx
JA CHCE WIĘCEJ XD *----*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;) czekam na następny x
OdpowiedzUsuńCiekawy początek... Czekam na następny ;) @klaudia_0304
OdpowiedzUsuńboze co bedzie dalej. nie moge aie doczekax jsbdjsijdhd wspNialy rozdzial *,*
OdpowiedzUsuńBOSKIE *-* świetnie się to wszystko czyta, genialny temat, akcja. Czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńZajebisty :D i bohaterka ma tak samo na imie co ja xD czekam na next :)
OdpowiedzUsuńSara xx
Jejciu, zapowiada się super, więc zostawiam username: @awherreh ily xx
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle, podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńŁaaaał :O Świetny! ;* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńTo FF idzie w dobrą stronę ;)
OdpowiedzUsuńDopiero co zaczęłaś to pisać a już masz małe grono fanów.
Nie mogę się doczekać dalszych wydarzeń.
Mam nadzieję że uda się jej od niego uwolnić.
Świetnie piszesz, a sama fabuła zaczyna mnie wciągać więc...życzę weny (piękny prezent na Mikołajki ;p) i czekam na następne :)
OdpowiedzUsuń@srutututu_niall ← mogłabyś informować??:)
Zapowiada sie swietne FF :) czekam na kolejny rozdzial... Mg bys mnie powiadamiac o kolejnych rozdzialach? @1Dakalife_x
OdpowiedzUsuńSuper fabuła, aż nie można oderwac oczu, już nie mogę doczekac się nowego rozdziału, ps prosze o informacje o nowym @natalia17k
OdpowiedzUsuńOmfg *-* mogłabyś mnie informować na tt?
OdpowiedzUsuńzapraszam
1. Bender-fanfiction.blogspot.com
2. Killer-harry-styles-fanfiction.blogspot.com
Ciekawie sie zaczyna. ;) Moglabys mnie informowac o nowych? Moj nick to @justysia20003
OdpowiedzUsuńświetnie się zaczyna, ciekawe co się stanie później, czekam na nexta
OdpowiedzUsuńale zarąbiste *-* chcę więcej <3
OdpowiedzUsuńJa to : @patkaa18086.
OdpowiedzUsuń:D
Na twitku :D
dopiero pierwszy rozdział a ja już to kocham <3
OdpowiedzUsuńto jest świetne! <3
OdpowiedzUsuńNajpierw przeczytałam rozdział a dopiero później zauważyłam że jest prolog XD haha nie nic
OdpowiedzUsuńświetne! Na pewno będę czytać! <3
Cudowny*.* czekam na rozdział 2! @mordeczky :)
OdpowiedzUsuńawwwwww zajebisty pisz szybko ♥ @xilyhazzax
OdpowiedzUsuńwspaniały ;* * . * @tul_misiajmy
OdpowiedzUsuńświetny sdfghjk i mam prośbe koleżanki zaczynają mogłabyś zajrzec, polecic komuś ? http://loverdose-fanfiction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBooże świetnyy omg możesz mnie obserwować ?? To moja nazwa: @Kisieel_Niall :))
OdpowiedzUsuńabsispwns *-*
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobał. A Jace z tymi swoimi zmianami nastroju i udawaną grzecznością wydaje się ciekawy. Mogłabyś mnie informować o nowych ? A i zapraszam na mojego perierat-fanfiction.blogspot.com
OdpowiedzUsuń@hazza_9_