Proszę, błagam niech da mi spokój. Błagam. Po moich
policzkach spływały łzy. Tak bardzo się bałam. Zbliżył się do mnie i dzieliła
nas bardzo niewielka odległość.
- Myślałaś, że mi uciekniesz suko?! – krzyknął do mnie.
Proszę, błagam, niech da mi spokój. Jego rękę powędrowała na moje plecy. Owinął
sobie moje włosy wokół dłoni i mocno za nie pociągnął. Musiałam na niego
spojrzeć. Jego oczy płonęły gniewem, a usta były zaciśnięte w cienką linię.
- Jesteś tak głupia, że aż mi cię żal. –w jego głosie było
słychać pogardę. Puścił moje włosy i złapał mnie za ramiona, po czym z całej
siły popchnął na ścianę. Uderzenie było tak mocne, że odbiłam się od ściany i
zsunęłam się na ziemię. Stanął nade mną i zaczął się głośno śmiać. Jego śmiech
był przerażający. Po chwili spoważniał.
- A teraz szybko pożałujesz tego co zrobiłaś.- oznajmił
surowo i uniósł nogę zadając mi okropny cios w brzuch. Wydałam głośny okrzyk
kiedy ból przeszywał bezlitośnie moje ciało.
***
Obudził mnie krzyk. Mój? Osz cholera. Z trudem podniosłam
swoje ciężkie powieki. Czułam na moich policzkach łzy. Obraz był zamazany.
Serce biło mi ja szalone. Gdzie jestem? Jace? On tu jest? W końcu wszystko
stało się ostre. Nade mną stało dwóch mężczyzn i kobieta
- Miała pani zły sen. Jak się pani czuje? Coś panią boli?
Proszę nam powiedzieć jak się pani nazywa. –odezwał się mężczyzna w okularach.
- Gdzie jestem? –zapytałam z trudem oszołomiona tym co przed
chwilą czułam.
- W szpitalu. Miała pani wypadek i straciła pani
przytomność. Niczego pani nie pamięta? –uff to tylko zły sen.
- Ach, no tak. – wszytko mi się przypomniało. Jasper, pokój,
ucieczka, a później jeszcze ten cholerny samochód.
- Jak się pani nazywa? –zapytała ruda kobieta.
- Sara Scott. –odpowiedziałam szybko, a kobieta zanotowała
to chyba na jakiejś kartce.
- Dobrze, proszę tu poczekać. Pielęgniarka zaraz tu
przyjdzie, aby zabrać panią na badania.
- Badania?
- Tak, musimy sprawdzić, czy nie ma pani jakiś wewnętrznych
obrażeń, poza tymi powierzchownymi.
- Ja straciłam tylko przytomność, to wszystko, wiec po co
badania? Nic mi nie jest. –oznajmiłam pewnie i lekko się poruszyłam, co
spowodowało nieprzyjemny ból w moim brzuchu. Nieświadomie wydobyło się ze mnie
ciche syknięcie.
- No właśnie, lepiej będzie jeśli sprawdzimy, czy wszystko
jest w porządku. Proszę tu chwilę zaczekać. –oznajmiła rudowłosa, po czym
wyszła z pokoju razem z pozostałą dwójką.
Nic mi nie jest. Nie chcę żadnych badań. To tylko strata
czasu. Jak ja się tu znalazłam? Kto mnie przywiózł? Ugh, nie nawiedzę takich
sterylnych sal, białych ścian, pościeli. Chcę już stąd wyjść. Z zamyślenia
wyrwało mnie pukanie do drzwi, a po chwili zza nich wychylił się blondyn. To
on! Ten, który wczoraj prawie mnie potrącił.
- Mogę? –zapytał, a ja skinęłam głową. - Dlaczego nie
powiedziałaś, że się źle czujesz. Oszczędziłabyś mi może wtedy trochę strachu.
- Nie czułam się źle, po prostu zakręciło mi się w głowie i
tyle. –odpowiedziałam spokojnie- Ty mnie tutaj przywiozłeś?
- Tak. Dobrze, że zaczekałem jeszcze chwilę, bo mogliby mi
postawić zarzuty ucieczki z miejsca wypadku. A miałem cię zostawić nieprzytomną
na chodniku? –na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.- Miałaś zły sen?
Krzyczałaś.
Świetnie. Pewnie słyszał to cały szpital.
- Tak. –odpowiedziałam i wzdrygnęłam się na myśl okropnego
snu. –Która godzina? -zapytałam chcąc
zmienić temat.
- Ósma.
- Krótko spałam. –stwierdziłam.
Do pokoju weszła młoda pielęgniarka ubrana w niebieski
strój.
- Dobrze, a teraz zabiorę panią Scott na badania. –zwróciła
się do blondyna, a ja zmarszczyłam czoło. Powinnam podziękować niebieskookiemu
za to, ze mnie przywiózł? Ale przecież mnie potrącił. Sama nie wiem, co wypada
zrobić. Kobieta podeszła do mojego łóżka i odpięła kroplówkę. Dopiero teraz
zauważyłam, że mam wbitą igłę w nadgarstek. Cholera, jest posiniaczony. To
przez Jace’a. Przełknęłam ślinę i spojrzałam na pielęgniarkę, a ona uśmiechnęła
się do mnie życzliwie, po czym zabrała mnie na masę niepotrzebnych badań.
Kiedy wróciłam do sali czekało na mnie tam dwóch
policjantów. Przestraszyłam się. W pewnym momencie pomyślałam, że ktoś się dowiedział
o tym co zrobił mi Jace, ale oczywiste było to, że chcieli porozmawiać na temat
wypadku. Rozglądałam się najpierw po korytarzu, a później po sali, ale blondyn
gdzieś nagle zniknął. W sumie to dlaczego miałby przy mnie siedzieć?
Pielęgniarka podwiozła mnie wózkiem pod samo łóżka i kazała się położyć. Wypełniłam
jej prośbę, a ona zostawiła mnie samą z dwójką funkcjonariuszy.
- Chcielibyśmy porozmawiać z panią o wczorajszym, znaczy
dzisiejszym zdarzeniu, pani Scott. –odezwał się jeden z nich. Zastanawiałam się
kto w ogóle zgłosił ten wypadek.
- Nie zauważyłam tego samochodu, to wszystko. –oznajmiłam
pokazując swoje wyraźne zniechęcenie do rozmowy.
- A czy nie zrobiła pani czasem..- poczułam zawahanie w jego
głosie- tego specjalnie?
- Słucham?! – nie, to są jakieś żarty.
- Kierowca zeznał, że wbiegła mu pani prosto pod koła. –co
za idiota.
- Powtarzam panu po raz drugi, nie zauważyłam tego
samochodu. –powiedziałam wypowiadając to zdanie jak do dziecka.
- No dobrze. Czyli nie zauważyła pani nawet świateł
samochodu, bo z tego co mi wiadomo do zdarzenia doszło około godziny 3 nad
ranem, a z tego co mi wiadomo o tej porze jest ciemno. –ten facet zaczynał
działaś mi na nerwy.
- Czy pan próbuje zrobić ze mnie samobójczynię?! Byłam
zamyślona, zagapiłam się. Jeszcze jakieś pytania? Chciałabym odpocząć.
–oznajmiłam szorstko.
- W takim razie to wszystko. Do wiedzenia.
W końcu sobie poszli. Durne przesłuchanie. Chcę już stąd
wyjść! Nie mam zamiaru tutaj gnić. Chcę do domu! Och, czy na pewno chcę do
domu? Nie, cofam tę myśl. Muszę zadzwonić do Zayn’a, powiedzieć mu żeby się nie
martwił. Ale on nie da mi spokoju. Mam mu powiedzieć? Mam mu nie mówić? Nie
wiedziałam co zrobić. Tak, czy inaczej musiałam do niego zadzwonić. Wcisnęłam
czerwony guziczek na pilocie koło łóżka, a po chwili w moim pokoju zjawiła się
pielęgniarka.
- Coś się stało?
- Chciałabym zadzwonić.
- Dobrze, proszę poczekać, przyniosę telefon. –oznajmiła i
po kilku sekundach zjawiła się z powrotem podając mi telefon.
Wykręciłam szybko numer, aby się nie rozmyślić i przyłożyłam
telefon do ucha.
- Słucham.
- Zayn, cześć.
- Sara?! Sara do cholery, co się z tobą dzieje?!
- Nie krzycz. –oznajmiłam spokojnie, chociaż wiedziałam, że
jest wkurzony.
- Dlaczego masz wyłączony telefon?! Dzwoniłem chyba z milion
razy!
- Przepraszam, już wszystko okej. –usłyszałam jak westchnął.
- Już? Gdzie ty jesteś?
- Nic mi nie jest. –wiem, że nie da za wygraną.
- Gdzie jesteś? Sara!
- W szpitalu.
- Co?!
- Miałam mały wypadek. –oznajmiłam niemal szeptem.
- W jakim szpitalu?
- Już jest okej.
- Sara, w jakim szpitalu?
- St Thomas. –zaraz po tym kiedy to powiedziałam rozłączył
się. Och, stęskniłam się za nim, ale nie wiem czy chcę, aby zobaczył mnie w
takim stanie. Jednak mimo wszystko i tak będę musiała mu powiedzieć.
________________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hm, co by tu powiedzieć. Oczywiście czekam na wasze opinie. Każde, złe, dobre. Jesli uważacie, ze powinnam coś zmienić piszcie śmiało. Co do wyglądu bloga, jest na razie jak jest, bo nie mam za bardzo czasu się tym zająć, ale święta za chwilę, więc postaram się coś z tym zrobić. Jesli ktoś chce być jeszcze informowany to dopiska nazwy tt (nie dot. osób, które już to zrobiły) lub dodajcie się do obserwatorów :)
To chyba tyle. xx
Kolejny wktótce i obiecuję, że z nieługo się rozkręci :D
Fmhcbfnkdnd Jest genialny ... już nie mogę się doczekać następnych części !!!!
OdpowiedzUsuńdbfgvjgh genialny ♥ @xilyhazzax ♥
OdpowiedzUsuńbdghrnbiuf genialny! xx
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny! <3
nie mogę się doczekać kolejnego xx
OdpowiedzUsuńinformuj od razu :D
@zaynakamyidol
OMOMOMOMO CZEKAAM NA NASTĘPNY! xx
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńAle się zaczytałam :D Tekst genialny, miodzio :** chcę kolejny rozdział <333 @_SOML_1D_
OdpowiedzUsuńWow! Świetny ♥ @klaudia_0304
OdpowiedzUsuńŚwietne jak zawsze ! <3 zapraszam do mnie ! <3 http://onedream-drugs-gangs.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Po prostu cudo. Nic dodać nic ująć. Czekam na nexta. Pozdro
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam na następny z utęsknieniem coraz ciekawiej się robi. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńNominuje cie do Liebster Award :) wiecej dowiesz sie tu: http://youaremyherocomeandchangeme.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńBoże nqwet sb nie wyobrqżqsz jqk jq to kochqm <3
OdpowiedzUsuńNominuję cię to Liebster Award :) więcej dowiesz się tutaj >>>> http://onedream-drugs-gangs.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńEkstra rozdział naprawdę pełen napięcia nie mogę doczekać się kolejnego :* -@natalia17k
OdpowiedzUsuńProszę informuj mnie o nowych rozdziałach *,*
OdpowiedzUsuń@requiemmm
jejku :')
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? *o*
OdpowiedzUsuń