poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 3

Proszę, błagam niech da mi spokój. Błagam. Po moich policzkach spływały łzy. Tak bardzo się bałam. Zbliżył się do mnie i dzieliła nas bardzo niewielka odległość.
- Myślałaś, że mi uciekniesz suko?! – krzyknął do mnie. Proszę, błagam, niech da mi spokój. Jego rękę powędrowała na moje plecy. Owinął sobie moje włosy wokół dłoni i mocno za nie pociągnął. Musiałam na niego spojrzeć. Jego oczy płonęły gniewem, a usta były zaciśnięte w cienką linię.
- Jesteś tak głupia, że aż mi cię żal. –w jego głosie było słychać pogardę. Puścił moje włosy i złapał mnie za ramiona, po czym z całej siły popchnął na ścianę. Uderzenie było tak mocne, że odbiłam się od ściany i zsunęłam się na ziemię. Stanął nade mną i zaczął się głośno śmiać. Jego śmiech był przerażający. Po chwili spoważniał.
- A teraz szybko pożałujesz tego co zrobiłaś.- oznajmił surowo i uniósł nogę zadając mi okropny cios w brzuch. Wydałam głośny okrzyk kiedy ból przeszywał bezlitośnie moje ciało.

***
Obudził mnie krzyk. Mój? Osz cholera. Z trudem podniosłam swoje ciężkie powieki. Czułam na moich policzkach łzy. Obraz był zamazany. Serce biło mi ja szalone. Gdzie jestem? Jace? On tu jest? W końcu wszystko stało się ostre. Nade mną stało dwóch mężczyzn i kobieta
- Miała pani zły sen. Jak się pani czuje? Coś panią boli? Proszę nam powiedzieć jak się pani nazywa. –odezwał się mężczyzna w okularach.
- Gdzie jestem? –zapytałam z trudem oszołomiona tym co przed chwilą czułam.
- W szpitalu. Miała pani wypadek i straciła pani przytomność. Niczego pani nie pamięta? –uff to tylko zły sen.
- Ach, no tak. – wszytko mi się przypomniało. Jasper, pokój, ucieczka, a później jeszcze ten cholerny samochód.
- Jak się pani nazywa? –zapytała ruda kobieta.
- Sara Scott. –odpowiedziałam szybko, a kobieta zanotowała to chyba na jakiejś kartce.
- Dobrze, proszę tu poczekać. Pielęgniarka zaraz tu przyjdzie, aby zabrać panią na badania.
- Badania?
- Tak, musimy sprawdzić, czy nie ma pani jakiś wewnętrznych obrażeń, poza tymi powierzchownymi.
- Ja straciłam tylko przytomność, to wszystko, wiec po co badania? Nic mi nie jest. –oznajmiłam pewnie i lekko się poruszyłam, co spowodowało nieprzyjemny ból w moim brzuchu. Nieświadomie wydobyło się ze mnie ciche syknięcie.
- No właśnie, lepiej będzie jeśli sprawdzimy, czy wszystko jest w porządku. Proszę tu chwilę zaczekać. –oznajmiła rudowłosa, po czym wyszła z pokoju razem z pozostałą dwójką.
Nic mi nie jest. Nie chcę żadnych badań. To tylko strata czasu. Jak ja się tu znalazłam? Kto mnie przywiózł? Ugh, nie nawiedzę takich sterylnych sal, białych ścian, pościeli. Chcę już stąd wyjść. Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi, a po chwili zza nich wychylił się blondyn. To on! Ten, który wczoraj prawie mnie potrącił.
- Mogę? –zapytał, a ja skinęłam głową. - Dlaczego nie powiedziałaś, że się źle czujesz. Oszczędziłabyś mi może wtedy trochę strachu.
- Nie czułam się źle, po prostu zakręciło mi się w głowie i tyle. –odpowiedziałam spokojnie- Ty mnie tutaj przywiozłeś?
- Tak. Dobrze, że zaczekałem jeszcze chwilę, bo mogliby mi postawić zarzuty ucieczki z miejsca wypadku. A miałem cię zostawić nieprzytomną na chodniku? –na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.- Miałaś zły sen? Krzyczałaś.
Świetnie. Pewnie słyszał to cały szpital.
- Tak. –odpowiedziałam i wzdrygnęłam się na myśl okropnego snu.  –Która godzina? -zapytałam chcąc zmienić temat.
- Ósma.
- Krótko spałam. –stwierdziłam.
Do pokoju weszła młoda pielęgniarka ubrana w niebieski strój.
- Dobrze, a teraz zabiorę panią Scott na badania. –zwróciła się do blondyna, a ja zmarszczyłam czoło. Powinnam podziękować niebieskookiemu za to, ze mnie przywiózł? Ale przecież mnie potrącił. Sama nie wiem, co wypada zrobić. Kobieta podeszła do mojego łóżka i odpięła kroplówkę. Dopiero teraz zauważyłam, że mam wbitą igłę w nadgarstek. Cholera, jest posiniaczony. To przez Jace’a. Przełknęłam ślinę i spojrzałam na pielęgniarkę, a ona uśmiechnęła się do mnie życzliwie, po czym zabrała mnie na masę niepotrzebnych badań.

Kiedy wróciłam do sali czekało na mnie tam dwóch policjantów. Przestraszyłam się. W pewnym momencie pomyślałam, że ktoś się dowiedział o tym co zrobił mi Jace, ale oczywiste było to, że chcieli porozmawiać na temat wypadku. Rozglądałam się najpierw po korytarzu, a później po sali, ale blondyn gdzieś nagle zniknął. W sumie to dlaczego miałby przy mnie siedzieć? Pielęgniarka podwiozła mnie wózkiem pod samo łóżka i kazała się położyć. Wypełniłam jej prośbę, a ona zostawiła mnie samą z dwójką funkcjonariuszy.
- Chcielibyśmy porozmawiać z panią o wczorajszym, znaczy dzisiejszym zdarzeniu, pani Scott. –odezwał się jeden z nich. Zastanawiałam się kto w ogóle zgłosił ten wypadek.
- Nie zauważyłam tego samochodu, to wszystko. –oznajmiłam pokazując swoje wyraźne zniechęcenie do rozmowy.
- A czy nie zrobiła pani czasem..- poczułam zawahanie w jego głosie- tego specjalnie?
- Słucham?! – nie, to są jakieś żarty.
- Kierowca zeznał, że wbiegła mu pani prosto pod koła. –co za idiota.
- Powtarzam panu po raz drugi, nie zauważyłam tego samochodu. –powiedziałam wypowiadając to zdanie jak do dziecka.
- No dobrze. Czyli nie zauważyła pani nawet świateł samochodu, bo z tego co mi wiadomo do zdarzenia doszło około godziny 3 nad ranem, a z tego co mi wiadomo o tej porze jest ciemno. –ten facet zaczynał działaś mi na nerwy.
- Czy pan próbuje zrobić ze mnie samobójczynię?! Byłam zamyślona, zagapiłam się. Jeszcze jakieś pytania? Chciałabym odpocząć. –oznajmiłam szorstko.
- W takim razie to wszystko. Do wiedzenia.
W końcu sobie poszli. Durne przesłuchanie. Chcę już stąd wyjść! Nie mam zamiaru tutaj gnić. Chcę do domu! Och, czy na pewno chcę do domu? Nie, cofam tę myśl. Muszę zadzwonić do Zayn’a, powiedzieć mu żeby się nie martwił. Ale on nie da mi spokoju. Mam mu powiedzieć? Mam mu nie mówić? Nie wiedziałam co zrobić. Tak, czy inaczej musiałam do niego zadzwonić. Wcisnęłam czerwony guziczek na pilocie koło łóżka, a po chwili w moim pokoju zjawiła się pielęgniarka.
- Coś się stało?
- Chciałabym zadzwonić.
- Dobrze, proszę poczekać, przyniosę telefon. –oznajmiła i po kilku sekundach zjawiła się z powrotem podając mi telefon.
Wykręciłam szybko numer, aby się nie rozmyślić i przyłożyłam telefon do ucha.
- Słucham.
- Zayn, cześć.
- Sara?! Sara do cholery, co się z tobą dzieje?!
- Nie krzycz. –oznajmiłam spokojnie, chociaż wiedziałam, że jest wkurzony.
- Dlaczego masz wyłączony telefon?! Dzwoniłem chyba z milion razy!
- Przepraszam, już wszystko okej. –usłyszałam jak westchnął.
- Już? Gdzie ty jesteś?
- Nic mi nie jest. –wiem, że nie da za wygraną.
- Gdzie jesteś? Sara!
- W szpitalu.
- Co?!
- Miałam mały wypadek. –oznajmiłam niemal szeptem.
- W jakim szpitalu?
- Już jest okej.
- Sara, w jakim szpitalu?

- St Thomas. –zaraz po tym kiedy to powiedziałam rozłączył się. Och, stęskniłam się za nim, ale nie wiem czy chcę, aby zobaczył mnie w takim stanie. Jednak mimo wszystko i tak będę musiała mu powiedzieć.
________________________________________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Hm, co by tu powiedzieć. Oczywiście czekam na wasze opinie. Każde, złe, dobre. Jesli uważacie, ze powinnam coś zmienić piszcie śmiało. Co do wyglądu bloga, jest na razie jak jest, bo nie mam za bardzo czasu się tym zająć, ale święta za chwilę, więc postaram się coś z tym zrobić. Jesli ktoś chce być jeszcze informowany to dopiska nazwy tt (nie dot. osób, które już to zrobiły) lub dodajcie się do obserwatorów :)
To chyba tyle. xx
Kolejny wktótce i obiecuję, że z nieługo się rozkręci :D

19 komentarzy:

  1. Fmhcbfnkdnd Jest genialny ... już nie mogę się doczekać następnych części !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. dbfgvjgh genialny ♥ @xilyhazzax ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. bdghrnbiuf genialny! xx
    czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. nie mogę się doczekać kolejnego xx
    informuj od razu :D
    @zaynakamyidol

    OdpowiedzUsuń
  5. OMOMOMOMO CZEKAAM NA NASTĘPNY! xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale się zaczytałam :D Tekst genialny, miodzio :** chcę kolejny rozdział <333 @_SOML_1D_

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Świetny ♥ @klaudia_0304

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne jak zawsze ! <3 zapraszam do mnie ! <3 http://onedream-drugs-gangs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział. Po prostu cudo. Nic dodać nic ująć. Czekam na nexta. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne, czekam na następny z utęsknieniem coraz ciekawiej się robi. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominuje cie do Liebster Award :) wiecej dowiesz sie tu: http://youaremyherocomeandchangeme.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże nqwet sb nie wyobrqżqsz jqk jq to kochqm <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Nominuję cię to Liebster Award :) więcej dowiesz się tutaj >>>> http://onedream-drugs-gangs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Ekstra rozdział naprawdę pełen napięcia nie mogę doczekać się kolejnego :* -@natalia17k

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę informuj mnie o nowych rozdziałach *,*

    @requiemmm

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy nowy rozdział? *o*

    OdpowiedzUsuń